Lipiec oznacza życie bez plastiku i wiemy, jakie to może być trudne. Dlatego chcemy wyróżnić ludzi, którzy robią biznes na dobre.
W tym tygodniu przedstawiamy Wam Federico Baroni, 23-letniego twórcę zegarków Waltic, marki produkującej zegarki z plastikowych toreb pochodzących z recyklingu, zebranych z zanieczyszczonych rzek w Argentynie. W zeszłym roku zaprezentował swój projekt podczas Dutch Design Week, a następnie zakończył udaną zbiórkę crowdfundingową na Kickstarterze, zdobywając ponad 15 000 EUR na rozpoczęcie produkcji na dużą skalę. Chcieliśmy dowiedzieć się więcej o jego podróży i o tym, jak przeszedł od jednego pomysłu do zmiany branży.
Better Magazine: Jak zaczynałeś?
Fede: Zacząłem tworzyć portfele papierowe z papieru rzemieślniczego, który w Argentynie jest najbardziej ekologicznym dostępnym papierem. Właściwie to był wypadek, bo zgubiłam portfel, więc zaimprowizowałam go z papieru. A potem byłem zszokowany możliwościami produktu. Zacząłem więc bliżej przyglądać się projektowaniu papieru i ulepszać swój własny projekt. Efekt był bardzo dobry i skończyło się na tym, że zrobiłem portfel origami, którego nie trzeba było sklejać, wystarczyło go złożyć i wykorzystać kartkę A4. To był mój pierwszy zrównoważony rozwój i zaczęliśmy tworzyć portfele dla lokalnych sklepów i marek, czasami w ramach kampanii ekologicznej i robiliśmy dla nich spersonalizowane projekty. To zmieniło całą moją wizję projektowania, sposobu stosowania i wykorzystania materiałów. Odkryłem, że nie trzeba robić wszystkiego z pierwotnego plastiku lub tradycyjnych materiałów, które nie są przyjazne dla środowiska, więc zacząłem wszystko kwestionować. Możesz zrobić coś, używając materiałów organicznych, a także materiałów pochodzących z recyklingu. Po portfelu zacząłem opracowywać drewniany zegarek z wykorzystaniem bambusa, ponieważ bambus jest najlepszym rodzajem drewna do jego wykonania, ponieważ jest przyjazny dla środowiska. To był bardzo ciekawy projekt, ponieważ musieliśmy dokonać inżynierii wstecznej zegarków, rozłożyć je na części, zacząć wszystko mierzyć, aby rozpocząć prototypowanie. Po 6 miesiącach otrzymaliśmy całkiem ładny zegarek. Potem zacząłem mieć problemy ze sobą i tym projektem (nazywał się Aliwen). Miałem problem, ponieważ nie zanieczyszczałem środowiska, ponieważ wszystko było wykonane z materiałów organicznych, a my udzielaliśmy naszym klientom wskazówek, jak poddać zegarek recyklingowi. Mogliby rozebrać maszynę od środka, akumulatory i tak dalej, a resztę po prostu wyrzucić do kompostowalnego kosza. Więc to było dobre, ale potem zdałem sobie sprawę, że niczego nie naprawiam, nie przyczyniam się do zanieczyszczeń, ale nie naprawiam na przykład zanieczyszczeń plastikowych. Zacząłem więc szukać informacji, czy możliwe jest wykorzystanie plastiku pochodzącego z recyklingu do produkcji zegarka naręcznego. W tym momencie skontaktowałem się z moimi obecnymi partnerami w Kordobie w Argentynie. Produkowali grot ze szlachetnego tworzywa sztucznego, ale w tamtych czasach robili standardowe produkty, takie jak linijki, figury szachowe itp. Pewnego dnia przyszedłem do nich i powiedziałem: „Hej, chłopaki, czy moglibyście mi pomóc obrócić to drewniane zegarek na plastik z recyklingu?”, spodobał im się ten pomysł, więc zaczęliśmy razem pracować. Po 3-4 miesiącach badań, prób i testów doszliśmy do wniosku, jak wykorzystać plastikowe torby do produkcji zegarka. To był prawdziwy przełom. W tym samym momencie, kiedy to osiągnęliśmy, pomyślałem: „Chłopaki, czy jesteście świadomi tego, co właśnie zrobiliśmy? Właśnie poddaliśmy recyklingowi plastikową torbę, a nie tylko zakrętkę od butelki, co jest naprawdę łatwe, ponieważ jest to plastik dobrej jakości, ale plastikową torbę, która leżała w rzece. Wzięliśmy to i moglibyśmy coś z tego zrobić”, wiesz, to całkiem fajne! Postanowiliśmy więc pozostać w tej linii, skoncentrować naszą pracę na recyklingu toreb plastikowych i obecnie tym się zajmujemy.
BM: Jakie były zmagania, nowe umiejętności, których musiałeś się nauczyć, a o których nigdy nie myślałeś?
F: Więc właściwie wszystko było na pewno wyzwaniem ( śmiech ), ale powiem, że najtrudniejszą częścią był proces formowania. Formy do wykonania prawdziwego zegarka były bardzo drogie. I na samym początku, gdy poprosiłem o wycenę, przysłali mi szalone ceny. Nie potrafię teraz przeliczyć argentyńskich pieniędzy na euro ani dolary, ale była to szalona kwota, szokująca jak 10 000 euro za jedną pleśń. Pomyślałem sobie: OK, mam przerąbane, nie mogę dalej pracować, to za drogie. Zacząłem więc z kilkoma chłopakami z Kordoby opracować naprawdę tanią formę. Były naprawdę surowe, niezbyt wydajne i nie tak wysokiej jakości, ale zadziałały, tylko jako prototyp. Potrzebowałem tylko pierwszej wersji, żeby móc zrobić prototyp, a potem móc zainwestować pieniądze w lepsze formy. Zaczęliśmy więc robić te szalone formy i otrzymaliśmy pierwsze surowe elementy do wykonania zegarka. Oczywiście to było gówno, ale na tyle dobre, żeby pokazać to ludziom, żeby pokazać koncepcję naszej pracy i właściwie dzięki temu zegarkowi zdobyliśmy środki na rozpoczęcie projektu.
BM: Co oznacza dla Ciebie zrównoważony rozwój?
F: Myślę, że zrównoważony rozwój to zdolność człowieka do życia, robienia wszystkiego, co chcemy, ale bez szkody dla środowiska. To jak idealna równowaga między życiem w społeczeństwie a ochroną środowiska. Zrównoważony rozwój stosowany w branży oznacza dla mnie, że powinniśmy być w stanie wytwarzać wszystko, czego chcemy i potrzebujemy, bez szkody dla środowiska. Nie mogę nawet uwierzyć, że żyjemy w systemie, który produkuje coś z odpadów. Jest to strata pieniędzy dla samej branży, jest to strata energii i jest to strata dla środowiska. Dla mnie nie ma na to miejsca, wszystko ma swój cel i jeśli są odpady, to prawie zawsze można je do czegoś wykorzystać. Dla mnie to właściwie jest zrównoważony rozwój, możliwość wyprodukowania czegoś bez marnotrawstwa.
BM: Dlaczego poczułeś potrzebę stworzenia zrównoważonego produktu?
F: Przedstawię tu trochę mojego dzieciństwa. Wychowałem się w domku niedaleko miasta Rosario w Argentynie. Zawsze otaczały mnie zwierzęta, a moi rodzice byli strażnikami dzikiej przyrody. Dlatego od najmłodszych lat nauczyli mnie szanować przyrodę, a to oznacza nie szkodzić zwierzętom ani środowisku, nie przeszkadzać naturze. Wychowałam się więc w bardzo „dziewiczym” środowisku, a kiedy dorosłam, poszłam do liceum i zobaczyłam, że życie w mieście jest naprawdę popierdolone, nikt nie szanuje przyrody, nie ma tu miejsca na To. Myślałam, że to naprawdę źle, więc obiecałam sobie, że spróbuję zrobić coś, co przywróci przyrodę i ją ochroni.
BM: Jakiej rady udzieliłbyś komuś, kto próbuje stworzyć własną, zrównoważoną markę?
F: Ludzie powinni mieć to na uwadze, a nie od razu zacząć, ponieważ posiadanie zrównoważonej marki jest obecnie nowym trendem. Musisz poczuć i zrozumieć swoją pozycję w społeczeństwie, ponieważ jeśli będziesz mieć mocny cel, dla którego tworzysz zrównoważoną markę, będziesz miał wystarczająco dużo energii i motywacji, aby stawić czoła codziennym zmaganiom. Stworzenie zrównoważonej marki wcale nie jest łatwe. Musisz więc głęboko zrozumieć swoją rolę w całym systemie i wiedzieć, jak wpływasz na tych, którzy przyjdą po tobie. Jesteś tylko fragmentem całego życia społeczeństwa, więc wyobraź sobie świat, który chcesz opuścić z dziełem, które tworzysz. Jeśli to zrozumiesz i dostosujesz to do swoich osobistych celów, myślę, że jesteś gotowy zrobić coś znaczącego dla nas wszystkich. Trzeba się przygotować, ale efekt jest naprawdę piękny. Na przykład zawsze otrzymuję wiadomości w stylu „Hej, dzięki Tobie zacząłem dbać o naszą planetę” „Dzięki Twojej pracy zacząłem dbać o naszą planetę” „Zmusiłem moich rodziców do recyklingu” i to jest całkiem piękne i w ten sposób zmieniacie społeczeństwo.
Śledź Waltica na
https://www.instagram.com/waltic.way/