Book a free meeting with our circularity experts!
Book a Call
chevron_right

Norwescy twórcy wełny i włoscy | OAD

Przez:
Anna Roos Van Wijngaarden
Data:
10 października 2023 r

STITCHED to seria audio, w której zagłębiamy się w dynamicznie rozwijający się krajobraz mody w Europie. Rozmawiamy z markami, producentami i ekspertami o wszystkim, co wyprodukowano w Europie.

W pierwszym odcinku odwiedzamy siedzibę norweskiej firmy Devold, będącej dziedzictwem wełny od 1853 roku. Dumna norweska marka znana jest z etycznych dzianin – lokalnej produkcji we Włoszech, a także własnej fabryki dziewiarskiej na Litwie. Rozmawialiśmy z Marią Flakk, dyrektor marki i członkinią zarządu Devold oraz dyrektor kreatywną i założycielką siostrzanej marki OAD. Zagłębiamy się w historię włoskich twórców wzorów, tworzenia grubej wełny wygodnej i tego, jak to jest przewodzić dziedzictwu dzianin. Kontynuujmy ten wątek.

Maria Flakk : Kiedy mam zacząć, 1853?

Roos : Może to tylko krótka wersja tego, jak się tu dostałeś.

MF : Zaczęło się w 1853 roku od Ole Andreasa Devolda w Sunnmøre, regionie charakteryzującym się niesprzyjającą pogodą i dużą liczbą rybaków. Moja rodzina kupiła Devolda w latach osiemdziesiątych. Jestem czwartym pokoleniem. I przez ostatnie trzydzieści lat budowaliśmy tę markę. Obecnie radzi sobie naprawdę dobrze, ale na początku trudno było właściwie przekazać nasze dziedzictwo. Chodziło bardziej o występy i sport, a niekoniecznie o zawiłości wełny i technik dziewiarskich.

I tu wkroczyła firma OAD. Młodsza siostra Devolda prezentuje się nieco modniej. To krok, o którym myśleliśmy z rodziną już od około 10 lat. I w końcu w zeszłym roku wypuściliśmy pełną kolekcję na jesień/zimę 2023. Przez ostatnie kilka lat kierowałem ich działem produktów i marketingu. Wiele stylów ma swoje korzenie w tej samej historii i dziedzictwie oraz ma te same wzory, co kolekcja Devold.

R : Chciałbym trochę lepiej zrozumieć Twój proces produkcyjny.

MF : W latach dziewięćdziesiątych przenieśliśmy produkcję z Norwegii na Litwę. Zbudowaliśmy własną fabrykę i dziś zatrudniamy tam prawie 400 osób, a tutaj duży zespół. Wełnę pozyskujemy bezpośrednio z farm w Nowej Zelandii – najlepsza wełna merynosów na świecie pochodzi z Nowej Zelandii i Australii. Kiedyś zaopatrywaliśmy się w większej liczbie krajów, ale ze względu na zmiany klimatyczne nie otrzymujemy potrzebnej ilości mikronów. Współpracujemy również z programem „Owca na zakupy”. Możesz więc prześledzić swój sweter aż do farmy, z której pochodziła wełna. Eliminujemy pośredników i utrzymujemy bezpośrednie relacje z naszymi rolnikami. Wysyłają do naszej fabryki na Litwie, gdzie przędzimy i robimy na drutach wełnę – czyli dla Devolda.

W OAD do robienia dużych swetrów wykorzystujemy wełnę norweską. Aby uczynić go nieco bardziej miękkim, a wszystkie włókna były długie i rozciągliwe, pracujemy z różnymi technikami prania i zabiegami, które nie są szkodliwe. Wypróbowaliśmy wiele zmiękczaczy u naszych producentów i problem polega na tym, że albo klient zmywa je ponownie, albo jest to nietrwałe. Nie chcemy używać chloru ani czegoś w rodzaju powłoki nylonowej, ponieważ nylon nie jest włóknem naturalnym i zniszczyłoby to naszą historię. OAD to coś więcej niż tylko marka. Jest to dla nas także projekt mający na celu zbadanie możliwości zrównoważonej produkcji tekstyliów. Czy możemy edukować, co robić, czego nie robić, jak dbać o te produkty, jak sprawić, by przetrwały pokolenia?

R : Wielu Twoich klientów ma w szafach ubrania Devold od swoich rodziców i dziadków. Dlaczego trwają tak długo?

MF : Liczy się jakość wełny, ale także sposób jej produkcji, w tym jakość wykonania i wykończenia. Możesz mieć świetne włókna, ale jeśli nie zostaną dobrze połączone, i tak się rozpadną. Oczywiście, można kupić niesamowite nowe maszyny i tak wiele dzieje się w dzisiejszej branży, ale nadal potrzebne są umiejętności ludzi, aby zrozumieć te maszyny i prawidłowo z nimi pracować.

Starsi ludzie w naszych fabrykach mają to w rękach w sposób, którego bardzo trudno jest nauczyć. Kupowaliśmy stare maszyny z lat trzydziestych i czterdziestych ze względu na ich wyjątkową wydajność. Nie produkują już tych maszyn, ponieważ są czasochłonne, co czyni je znacznie droższymi. Niektóre marki luksusowe mogą ustalać dowolną cenę, ale utrudnia to ludziom zakup tych produktów. Tego rodzaju myślenie o zrównoważonym rozwoju tak naprawdę nie sprawdza się w naszym przypadku, bo wtedy jest dostępne tylko dla nielicznych.

R : Czy możesz nam powiedzieć więcej o swoim włoskim projektancie wzorów Olmesie Carretti?

MF : Rozpoczął współpracę z firmą ponad 30 lat temu i stworzył wiele naszych bestsellerowych wzorów. Jest prawdziwym ekspertem w dziedzinie wełny i technik dziewiarskich i znacznie więcej niż projektantem, jeśli go zapytać: chce przekazać duszę i ducha miejsca lub historii w produkcie. Na przykład kiedyś pokazywałam mu stare zdjęcie swetra, który wydał mi się inspirujący, ale on odmówił, bo miał rosyjski wzór, a musiał być nordycki. Za każdym razem, gdy odwiedzam pracownię Olmesa, daje mi coś ze swoich archiwów. Jest bardzo ważny dla nas i firmy.

R : Wspomniał pan, że wełna jako produkt surowcowy ulega zmianom.

MF : Nasz stosunek do owiec ewoluował przez tysiące lat, ale patrząc na najnowsze modyfikacje genów, których zaczęliśmy używać jako ludzie, nie ma odwrotu: owce merynosów trzeba obecnie strzyżyć, bo inaczej będą produkować coraz więcej wełny. Istnieje słynna historia z Australii, w której zabłądziła owca, a kiedy została odnaleziona trzy lata później, wyglądała jak chmura. Miał na sobie tyle kilogramów wełny, co prawdopodobnie było strasznie obolałe i bolesne. Te owce zostały wyhodowane tak, aby dobrze rodzić, więc to nie koniec.
Czy możemy rozmnażać się w sposób, który przyczyni się do naturalnej utraty wełny? Jak możemy odwrócić szkody? Jak możemy uczynić ten proces bardziej zrównoważonym dla owiec, a ostatecznie dla branży? Ciekawie jest widzieć, jak coś porusza się w tej przestrzeni.

R : Zarówno Devold, jak i OAD wpisują się w trend Nearshoringu. Jakie są korzyści z posiadania fabryk we Włoszech i na Litwie?

MF : Nie sądzę, że słuszne jest założenie, że samo to, że coś jest produkowane na przykład w Bangladeszu, jest z natury złe. Jednak kraje azjatyckie nie bez powodu cieszą się złą reputacją i myślę, że głównym problemem jest to, że nie jesteś wystarczająco blisko, aby zobaczyć, co się dzieje. Zdecydowaliśmy się na Europę, aby móc mieć bliskie relacje ze wszystkimi. Nasi dostawcy naprawdę chcą pomóc. To dość mali producenci, głównie rodziny, i oni również w to inwestują. Mówią nam: pracowaliśmy nad tym tak długo i zaczyna to wyglądać niesamowicie. Znają najlepszych dostawców przędzy i pomagają nam nawiązać kontakt. A kiedy Olmes dla nas pracuje, musi dotknąć i osobiście powiedzieć, czego potrzebuje produkt. To nie działa w przypadku połączenia Zoom.

R : Devold i OAD są dumni ze swojego norweskiego dziedzictwa.

MF : Obok Danii i Szwecji zawsze byliśmy najmłodszym z rodzeństwa. Byliśmy biedni i nigdy nie mieliśmy takiej klasy wyższej jak oni. Jedyną branżą, jaką mieliśmy, było rybołówstwo, ponieważ tylko 3% gruntów w Norwegii nadawało się do uprawy. Tak więc nasi ludzie podróżowali wzdłuż wybrzeża, aby utrzymać się z rybołówstwa. Nie było ich miesiącami i mieli ze sobą jedną, może dwie pary ubrań. Mówimy o długowieczności. Niektóre z pierwszych ubrań Devolda były dziane tak ciasno, że były prawie wiatro- i wodoodporne. Musieliśmy żyć z naturą i jej porami roku. Potrzebowaliśmy odzieży, która by nas przed tym chroniła, a wtedy tylko wełna była dostępna.

Każdy Norweg wychował się na wełnie. Nosimy go blisko skóry i jest to pierwsza rzecz, którą zakładamy dziecku. Każdy wie, jakie jest dobre i że przewyższa syntetyki: oddycha, nie śmierdzi, reguluje temperaturę ciała, jest naturalne, zrównoważone. Wełna jest częścią tego, co robimy od tak dawna. Kocham moją historię i kocham swoją wełnę.

Learn more about circular fashion production!

Explore solutions for creating sustainable fashion collections.